@article{Abkowicz_Dubiński_2016, title={Wycieczka do obserwatorium astronomicznego w Moletai}, volume={27}, url={https://karaimi.home.pl/_czasopisma/index.php/awazymyz/article/view/94}, abstractNote={<p>Drugiego dnia XIV Szkoły Karaimskiej w Trokach, w sobotę 2 lipca, organizatorzy zaproponowali nam wycieczkę do obserwatorium astronomicznego.</p> <p>Obserwatorium mieści się nieopodal miasteczka Moletai (Malaty), 60 km na północ od Wilna. Zbiórka przed wycieczką odbyła się na parkingu obok restauracji Kiubėtė. Około godziny 7 wieczorem podjechały dwa autokary. W sumie w wycieczce uczestniczyło 65 osób. Dzieci i młodzież jechały w mniejszym busie, a „starsza młodzież” w większym. Droga przez Wilno, a potem kilka mniejszych miejscowości zajęła niewiele ponad godzinę. Przednia atmosfera panowała w naszym autokarze, było bardzo wesoło. Mogę się tylko domyślać, że równie doskonałą zabawę miała młodzież w busie za nami.</p> <p>Po przyjeździe na miejsce mieliśmy godzinkę dla siebie, aby rozejrzeć się po okolicy, pooglądać eksponaty , spojrzeć na tablice pamiątkowe. Oprócz głównego budynku z teleskopem i kilku wieżyczek mieszczących mniejsze instrumenty, w oczy rzuca się tu wysoki, futurystyczny budynek, w którym mieści się Muzeum Etnokosmologiczne. Tej mocno intrygującej nazwy nie udało się rozszyfrować, bowiem ze względu na wieczorną porę, zwiedzanie i zapoznanie się z istotą etnokosmologii nie było już możliwe. Przed muzeum, wśród zieleni rozmieszczono kilkumetrowej średnicy kamienne miniatury planet Jowisza i Wenus oraz replikę zegara słonecznego i astrolabium, dawnego przyrządu służącego do mierzenia położenia ciał niebieskich nad horyzontem.</p> <p>Około godziny 21 zostaliśmy zaproszeni do zwiedzania głównego obserwatorium, skrytego wśród drzew kilkaset metrów dalej, mieszczącego olbrzymi teleskop o 163-centymetrowym zwierciadle. Według słów naszego przewodnika, staliśmy przed największym teleskopem optycznym w północnej Europie wyłączywszy Wielką Brytanię. Widok tego olbrzymiego urządzenia jest naprawdę imponujący. Ten reflektorowy teleskop typu Ritchey-Chrieten działa tam od 1991 r. U schyłku Związku Radziec-kiego naukowcy z litewskiego obserwatorium uczestniczyli w budowie stacji badawczej na górze Majdanak w Uzbekistanie. Następowała wtedy wymiana i uczonych, i sprzętu. Po rozpadzie ZSRR uzbeckie obserwatorium sprywatyzowano, a to w Moletai, w wyniku uszkodzenia oddanego do konserwacji mniejszego reflektora, pozyskało w zamian obecny. Należy on do tej samej serii urządzeń, co krążący na orbicie okołoziemskiej teleskop Hubble’a. <br>Chlubę obserwatorium w Moletai oglądaliśmy w dwóch grupach, a przewodnik opowiadał nam o osiągnięciach litewskich astronomów, którzy przy pomocy tego teleskopu we współpracy z amerykańskimi i duńskimi kolegami odkryli 170 asteroid. A pracy nie ułatwia im fakt, że w ciągu roku mają jedynie czterdzieści dni, kiedy to chmury i jasność Księżyca nie przeszkadzają w obserwacjach.</p> <p>Gdy wszyscy nacieszyli się widokiem tego olbrzyma, przewodnik zaprosił nas do sali konferencyjnej w pobliskim budynku, gdzie opowiadał o historii astronomii na Litwie. Pierwsze obserwatorium wileńskiego uniwersytetu powstało już w roku 1753. Nowoczesny obiekt do obserwowania nieba został zbudowany w 1921 r. na Zwierzyńcu, w dzisiejszym Parku Vingis, ale rozrastające się miasto przeszkadzało w obserwacjach głębokiego nieba, po wojnie postanowiono więc wybudować nowe obserwatorium astronomiczne z daleka od miejskich świateł. Wybór padł na Moletai. I tu w 1969 r. pierwsze obserwacje prowadzono nowym, 23-centymetrowym teleskopem, który w 1974 r. został zastąpiony nowocześniejszym reflektorem typu Cassegrain ze zwierciadłem o średnicy 63 cm. W roku 1991 wybudowano obecnego olbrzyma, którego główne lustro wyprodukowano w Rosji, a oprzyrządowanie w Danii. Przewodnik opowiadał nam o typowych nieporozumieniach dotyczących astronomii. Zaczął od tego, czym ta nauka się nie zajmuje: nie należy mylić astronomii z astrologią, nie zajmuje się ona horoskopami ani obserwacjami latających spodków. Pokazał nam zdjęcia i filmy prezentujące znane teleskopy: wielkie urządzenia w Chile, na Hawa-jach, Wyspach Kanaryjskich, radioteleskopy w USA i teleskopy kosmiczne: Hubble’a oraz konstruowany dopiero teleskop James Webb, który ma zastąpić Hubble’a w 2018 r. <br>Przewodnik wyjaśniał zjawisko precesji, wskutek której za czasów budowy egipskich piramid inne ciało niebieskie było nieruchomą gwiazdą odniesienia, jaką dziś jest dla nas Gwiazda Polarna, a jeszcze inne będzie nim za parę tysięcy lat. Pokazywał też różnice w rozmiarach planet Układu Słonecznego i porównywał nasze słońce do innych gwiazd – olbrzymów i nadolbrzymów.</p> <p>Po godzinnej prelekcji przyszedł czas na obserwacje. Z sali konferencyjnej przeszliśmy na taras budynku, gdzie przewodnik miał rozstawiony mniejszy teleskop dla zwiedzających. Zbliżała się północ. Niestety, chmury zaczęły spowijać niebo i tylko gdzieniegdzie można było dostrzec gwiazdy. Pierwsze kilkanaście osób miało okazję zobaczyć gwiazdę podwójną o nazwie Albireo w gwiazdozbiorze Łabędzia. Potem i tę część nieba pokryły chmury. Przewodnik zwrócił więc teleskop na północną część nieba, gdzie między chmurami widniała Gwiazda Polarna. Jeszcze tylko parę osób zdołało zobaczyć uzbrojonym okiem jej podwójny blask w gwiazdozbiorze Małej Niedźwiedzicy, bo wkrótce całe niebo zasnuło się gęstymi chmurami i na tym, niestety, skończyły się nasze obserwacje. Minęła pierwsza w nocy, czas było wracać do domu. Chociaż pobyt w obserwatorium mieliśmy zarezerwowany do trzeciej rano, chmury sprawiły jednak, że wracaliśmy wcześniej, trochę z uczuciem niedosytu. Zwłaszcza, że księżyc był w nowiu – idealny czas na obserwację nieba.</p> <p>W autokarze w drodze powrotnej zachowywaliśmy się już zdecydowanie ciszej, wszyscy bowiem byli trochę zmęczeni zwiedzaniem i  naszymi nie do końca udanymi obserwacjami ciał niebieskich. <br>W dodatku, jak to zwykle bywa, ironia losu sprawiła, że gdy dojechaliśmy do Trok, chmury zniknęły i niebo znowu roziskrzyło się tysią-cami gwiazd. Gołym okiem można było zobaczyć trzy planety: Jowisza, Marsa i Saturna. Szkoda, że nie udało nam się im przyjrzeć przez wielki teleskop.</p> <p>Podsumowując, była to bardzo ciekawa wycieczka w miejsce, które dostępne jest wyłącznie dla grup zorganizowanych i na ogół ma je w planach niewielu turystów. Wielkie dzięki należą się organizatorom i sponsorom za świetnie zorganizowaną karaimską poznawczą wycieczkę do gwiazd.</p>}, number={3 (52)}, journal={Awazymyz. Pismo historyczno-społeczno-kulturalne Karaimów}, author={Abkowicz, Mariola and Dubiński, Romek}, year={2016}, month={wrz.}, pages={32–22} }